Athanasiadis: Grecja była pierwszym europejskim państwem, które uznało niepodległą Polskę
Grecja zajęła w stosunku do Rosji stanowisko podobne do Polski. Dołączyliśmy się do restrykcji. Obydwa rządy podjęły te same działania wobec agresora i nie ma tutaj wątpliwości, że jesteśmy w jednym obozie. Nie bez przyczyny Amerykanie mówią, że na dzień dzisiejszy najlepszymi sojusznikami w Europie są Polacy i Grecy. Z kolei chciałbym wspomnieć, że bazy amerykańskie z Turcji są przenoszone w chwili obecnej do Grecji, ponieważ Grecja okazuje się bardziej stabilnym sojusznikiem od Turcji – mówił podczas XIII Kongresu Polska Wielki Projekt Jerzy Athanasiadis, prezes polsko-greckiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Athanasiadis brał udział w debacie „Made in Poland – polski sukces zagranicą”, w której uczestniczyli również: były wicepremier Jacek Sasin oraz Witold Wiliński, prezes GPW Tech S.A. Dyskusję moderował dziennikarz oraz prezes zarządu Fundacji Polska Wielki Projekt Grzegorz Górny.
Szef izby mówił o historii oraz o projektach pomiędzy dwoma państwami na przyszłość. „Jeśli chodzi, i nie udając Greka, bo nie muszę, o stosunek państwa polskiego, to musimy tutaj wspomnieć, że to Polacy w Grecji budowali cukrownie, to Polacy w Grecji budowali bloki energetyczne w elektrowniach greckich. Tak że te więzi od dawna, od pradawna są bardzo szeroko znane. Chciałbym wspomnieć, iż Grecja była pierwszym europejskim państwem, które uznało niepodległą Polskę, bo Józef Piłsudski był wtedy pierwszą osobą, która odwiedziła nowo powstałe państwo Greckie, które uznało tą suwerenną, niezależną i wolną Polskę. Od tego akcentu zaczynając i dalej kontynuując, odpowiadając na pana pytanie, chciałbym powiedzieć, że dzisiaj podejście państwa polskiego do ekspansji eksportowej jest bardzo profesjonalne. Wtedy, jak sam pan powiedział, było to robione w ramach PRL-u, a więc duże firmy, duże przedsięwzięcia. Natomiast Grecja nie jest takim ogromnym krajem i nie ma takich zasobów, żeby mogła tym wszystkim wyzwaniom sprostać. Ale dzisiaj poprzez instytucje, które wspierają działania polskich biznesmenów, Grecja przyjęła, a Polska bardzo chętnie zainwestowała we wszystkie sektory w Grecji. Przede wszystkim w sektor turystyczny, gdzie polskie firmy wybudowały lub przejęły hotele po kryzysie greckim, na wyspie Zakintos, na Krecie. W drugim etapie możemy wspomnieć o sektorze rolno-spożywczym, gdzie bardzo pięknie rozwija się ta współpraca i wiele polskich firm działa w Grecji bardzo prężnie. Do tego stopnia, że wiele z nich ma swoje oddziały, już nie przedstawicielstwa, już nie handlowców, ale swoje oddziały na terenie Grecji. Trzeba wspomnieć o instytucjach rządowych, które wspierają te działania. Dlatego mówiłem, że podejście rządu jest bardzo profesjonalne. To znaczy wcześniej było WPHI, teraz jest PAIH, który wspiera polskich przedsiębiorców w Grecji. Jest KUKE, który ich jak gdyby zabezpiecza. Oczywiście są izby bilateralne, które wspierają wszystkie działania. W tym aspekcie chciałbym podkreślić jednakże też mądrość rządu polskiego, który uaktywnił bardzo mocno najwyższej rangi dyplomację ekonomiczną – wiele razy podkreślałem to w rozmowach z greckimi dyplomatami. Te instytucje potrafią wesprzeć od strefy prawnej, ekonomicznej a nawet badania rynku potencjalnych inwestorów polskich, którzy wchodzą na grecki rynek. Z drugiej strony możemy się też pochwalić tymi wspaniałymi relacjami polsko-greckimi. W ubiegłym roku na targach międzynarodowych w Salonikach polska ambasada wraz z naszą izbą organizowała przepiękne polskie stoisko. Prezentowaliśmy tam autobus elektryczny, polski autobus elektryczny ARP e-vehicles. To należy podkreślić, to jest nowatorski projekt. Doprowadziliśmy do tego, że od razu na pierwszych targach podpisaliśmy umowę przedstawicielską dla polskiego podmiotu. Do tego wozy strażackie, które pomogły całej Grecji uporać się z uporczywymi pożarami, które wystąpiły w 2021 r. Tak że uważam, nie tylko zresztą ja, ale również i pan ambasador w Atenach, że momentum jest wspaniałe, ponieważ nasze wspólne motto z panem ambasadorem brzmi: Grecy kochają Polaków, a Polacy kichają Greków. Mam do pana pytanie właśnie jako do prezesa Polsko-Greckiej Izby Przemysłowo-Handlowej. Jakby pan porównał te dwie dyplomacje ekonomiczne, polską i grecką, i wsparcie greckiego państwa dla inwestycji w Polsce i polskiego dla inwestycji w Grecji… Ale panie prezesie, pan teraz wymusza na mnie, żebym udawał Greka. W roku 2016 doprowadziłem do spotkania ówczesnego dyrektora WPHI w Atenach z wiceministrem spraw zagranicznych, żeby uświadomić Grekom, jak polski rząd wspiera polskich przedsiębiorców. Było to nieoficjalne spotkanie, ponieważ rangi na to nie pozwalały, ale uzyskaliśmy to, że wtedy, w roku 2016, została zainicjowana od wielu lat pierwsza misja gospodarcza greckich przedsiębiorców do Polski. Została powtórzona w roku 2019 i również i w tym roku, kiedy nasza Izba zaprosiła wraz z PARP-em do odwiedzenia greckich przedsiębiorców Polski, ażeby zobaczyli, jak się funkcjonuje, jak się robi nowoczesny biznes” – zaznaczył.
„Przede wszystkim uważam, że te narody są bardzo blisko i to ułatwia nawiązywanie relacji. To, że obydwa państwa są w Unii Europejskiej, oczywiście ułatwia nawiązywanie relacji biznesowych, ale i jakiekolwiek inwestycje. Natomiast dużo należałoby poprawić od strony greckiej, ponieważ niestety ta biurokracja, która uwieńczyła słynny kryzys grecki, jest do tej pory i nie przysparza warunków, które by były dogodne. Natomiast z drugiej strony widzę operatywność polskich przedsiębiorców. Mam też osobiste doświadczenie, bo w roku 2016 zwróciłem się do kolegi, przemysłowca z województwa lubelskiego, zapytałem go: słuchaj, z czym jest związany wzrost polskiej gospodarki. I odpowiedział mi bardzo prosto: wiesz co, Jorgos, nam się jeszcze chce. I to było sedno. Ta kreatywność polskich przedsiębiorców. Wsparcie polskiego rządu. Ale przede wszystkim, drodzy państwo, weźmy pod uwagę liczby. W ubiegłym roku, w 2022, polski eksport eksplodował do 350 miliardów złotych. Wzrost na ten rok jest przewidziany o 13%. A więc Polska przekroczy barierę 400 miliardów w produktach eksportowych. Na rok 2024 jest przewidziany wzrost o kolejne 15%. Czyje to są zasługi? Uważam, że nie sąsiadów. Jest się czym dzisiaj hołubić, bo to jest dorobek polskich przedsiębiorców, polskiego rządu, polskich władz i ludzi, którzy stoją dzisiaj u steru. I tutaj położyłbym może jeszcze większy nacisk, żeby inne kraje, a przede wszystkim ta moja druga ojczyzna albo i pierwsza, bo już tak naprawdę nie wiem, która jest pierwsza, która jest druga, wzorowała się na tym. I takie instytucje jak nasza, izby bilateralne, te wszystkie narzędzia do tego służą. Uważam, że wszystkie bariery, które istnieją, są jak najbardziej do przejścia (…) Uważam, panie prezesie, że to jest bardzo prosta odpowiedź z racji tego, że co udrożnia handel, biznes – drogi, prawda? Transport tychże towarów” – dodał.
Polskę i Grecję łączy też humanitaryzm i stosunek do Rosji. „Musimy sobie zdać sprawę, że cała Europa, może nawet i cały świat jest pod wielkim wrażeniem, jak Polska zachowała się w stosunku do bratniego narodu ukraińskiego. Liczba uchodźców, która została przyjęta poprzez Polskę na pewno obaliła wszystkie mity, że jesteśmy narodem ksenofobicznym. Polska została bardzo mocno doceniona. Jednakże tzw. reeksport towarów z Ukrainy do Polski i z Polski dalej miał wpływ na polską gospodarkę. Nikt nie mówi o tym, jakie wydatki były z tym związane. Grecja zajęła w stosunku do Rosji stanowisko podobne do Polski. Dołączyliśmy się do restrykcji. Obydwa rządy podjęły te same działania wobec agresora i nie ma tutaj wątpliwości, że jesteśmy w jednym obozie. Nie bez przyczyny Amerykanie mówią, że na dzień dzisiejszy najlepszymi sojusznikami w Europie są Polacy i Grecy. Z kolei chciałbym wspomnieć, że bazy amerykańskie z Turcji są przenoszone w chwili obecnej do Grecji, ponieważ Grecja okazuje się bardziej stabilnym sojusznikiem od Turcji. Ale przede wszystkim uwarunkowania, które były już poczynione w pierwszych dniach tego, ugruntowały współpracę militarną i biznesową. Wojna czyni duże zniszczenia, ale ma też pozytywne skutki w relacjach, zbliża sojuszników” – stwierdził Athanasiadis.
Przedsiębiorca wrócił do kwestii gospodarczych z optymistyczną wizją przyszłości. „Już mógłbym wymienić polskie firmy, które inwestują w Grecji. Jedna z nich, która jest nawet notowana na londyńskiej giełdzie papierów wartościowych i prowadzona przez Polaków, pozyskała już swoje oddziały w Grecji w celach produkcji energii, produkcji wodoru. Polska może nie jest siłą wiodącą, ale jest w czołówce europejskiej, jeśli chodzi o produkcję alternatywnych źródeł energii, a więc energii pozyskanej z wodoru. Skoro już ta technologia jest wprowadzona i wykorzystana w Polsce, uważam, że następny etap to będzie jej ekspansja. I też my jako Izba akurat prowadzimy rozmowy z polskimi firmami, które już chcą eksportować do Europy magazyny energii. Uwarunkowania, które zostały przez stworzone wojnę, uważam, że umocnią tę współpracę” – podkreślił.
„Uważam, że jeszcze 5 lat temu polskie produkty były bardzo konkurencyjne, ponieważ na rynkach zagranicznych jawiły się jako średniej jakości, ale w bardzo dobrej cenie, więc trochę dobre, ale bardzo tanie. To było związane z kosztem produkcji w tamtym czasie. Jednakże znam przedstawicieli produktów polskich i to między innymi naszego panelistę, który niestety dzisiaj nie mógł być obecny, który ma od lat swojego przedstawiciela w Grecji, który z dumą sprzedaje jego polskie produkty z takim motto, że to jest polskie i dobre. Te produkty już nie są tanie, ale są bardzo wysoko jakościowe. Należy zwrócić uwagę, że to nie poszło w tym kierunku, co na przykład gospodarka Grecji. Robimy cały czas tanie, tanie, tanie, prawda, potem przyszedł kryzys, a my dalej robiliśmy tanie, tanie, ale to już się nikomu nie sprzedawało, ponieważ rozwój technologiczny poszedł tak do przodu, że niestety było to określane mianem takim, a nie innym. Polski przemysł rozwinął się. Konkurencyjność może została już tak ugruntowana, że to jest dobry polski produkt. Dobre, bo polskie. Tak jest. Rozmawiamy o biznesie, ale biznes nie rozwija się w jakiejś abstrakcyjnej próżni, ale w pewnej otulinie społecznej. I warunki, jakie panują w tej otulinie, mają wpływ też na kształtowanie się biznesu. Szczególnie ważna jest sfera kapitału społecznego, który opiera się głównie na zaufaniu. Czy mógłby pan powiedzieć, jak to wygląda w praktyce, kwestia właśnie kapitału społecznego, kapitału relacyjnego, w kwestii obecności Polski w Grecji i też o możliwości naszego dalszego ekspandowania? Ze swojej pozycji tylko i wyłącznie mogę określić to, że dawniej polskie firmy wychodziły albo przyjeżdżały do Grecji, szukały przedstawicieli, którym mogły zaoferować tylko i wyłącznie warunki prowizyjne lub jakieś inne warunki współpracy. Dzisiaj polskie firmy, działając bardzo nowocześnie, przyjeżdżają już z budżetem, który jest określony na wejście na dany rynek. Jest to spowodowane tym, że polska gospodarka dźwignęła się, stworzyła wszystkie te mechanizmy, które zabezpieczają ekspansję polskich firm na rynki zagraniczne. I tak to wygląda dzisiaj w Grecji. Dzisiaj polscy przedsiębiorcy potrafią przyjechać, oprócz tego, że zainwestować gotówkę, to jeszcze począć wszystkie działania, żeby wdrożyć swój produkt w dany region” – dodał.
Social media