Mazeingo: Jeśli poczytacie o naszej historii, to zobaczycie uderzające podobieństwa między tym, co stało się podczas ludobójstwa w Namibii, a tym, co stało się w czasach III Rzeszy.

Niemcy zaprzeczając popełnieniu zbrodni ludobójstwa, posługują się językiem, który wprowadzili również do wspólnej deklaracji z rządem Namibii. Mówią, że to jest ludobójstwo z dzisiejszego punktu widzenia. Posługują się starą argumentacją, że wówczas, kiedy zabijali naszych braci i siostry, byliśmy dzikusami i nie było prawa, które zakazywało zabijania dzikusów. Tak w oparciu o teorię prawa argumentują. – Nandi Mazeingo

Prezes fundacji Ovaherero Genocide Nandi Mazeingo uczestniczył w panelu “Sprawiedliwy pokój – reparacje, zadośćuczynienie, pojednanie”, który odbył się drugiego dnia XIII Kongresu Polska Wielki Projekt pt. “Suwerenność”. W dyskusji uczestniczyli również: Dawid Hanse, Johannes Ortmann, dr Spero Simeon Z. Paravantes, Aleksandra Rybińska, Omiros Tachmazidis oraz moderator prof. Zdzisław Krasnodębski .

Nandi Mazeingo udział w dyskusji rozpoczął od opisu Namibii przed ekspansją Niemiecką, kiedy to nie istniała Namibia, a dwa suwerenne państwa Hereroland (ziemie Hererów) i Namaland (ziemie Namów). Były to niezależne państwa, które współistniały. Wszystko zmieniło się za sprawą przybycia Niemców, którzy wyruszyli do Afryki w poszukiwaniu ziemi dla swoich obywateli. “Namibia była tym państwem, które uznano za najbardziej gościnne dla niemieckich obywateli, więc skupili się na Namibii i przenosili swoich obywateli tam. Żeby tego dokonać, musieli pozbyć się rdzennej ludności, Hererów i Namów. Jeśli poczytacie o naszej historii, to zobaczycie uderzające podobieństwa między tym, co stało się podczas ludobójstwa w Namibii, a tym, co stało się w czasach III Rzeszy. Pierwszy komisarz Rzeszy, Heinrich Goering, został wysłany do Namibii. On był ojcem Hermanna Goeringa, prawej ręki Hitlera. Obozy koncentracyjne, to wszystko pojawiło się w Namibii.“

Prezes fundacji Ovaherero Genocide mówił, że początkowo władze niemieckie starały się zawierać traktaty ochronne pomiędzy oboma narodami, jednak robili to w myśl zasady “dziel i rządź”, skłócając tym między sobą Herrerów i Namów. Następnie Niemcy przeszli do przejmowania ziemi czy bydła udzielając fałszywych kredytów niemożliwych do spłacenia, jednocześnie rozpoczynając terror czyli np. gwałty na kobietach i dzieciach, ponieważ osadnicy zazwyczaj przyjeżdżali na te tereny bez własnych rodzin. Powyższe praktyki trwały około 30 lat, kiedy to Hererowie postanowili stawić opór. “Zabili kilku Niemców, ponieważ wydaje mi się, że Niemcy nie wiedzieli o tym powstaniu. Ale potem, gdy przybyły posiłki z Niemiec i prowadzona była intensywna, poważna kampania przeciwko Hererom, mówiono, że „te bestie splamiły się niemiecką krwią”. Wprowadzono Schutztruppe. Ich dowódca został wycofany z Namibii i wprowadzono Lothara von Trothę, który był wyjątkowo brutalny. Przybył do Namibii z nakazem eksterminacji. Miał za zadanie dokonanie całkowitej eksterminacji mężczyzn, kobiet, dzieci. Nandi Mazeingo 168 A ci, którzy przeżyją, mieli zostać wypędzeni na pustynię Kalahari do Botswany, ponieważ wtedy było to terytorium brytyjskie”. Jak podkreślił Nandi Mazeingo niniejszy nakaz eksterminacji całego ludu był pierwszym tego typu nakazem spisanym na papierze.

Niemiecka decyzja o eksterminacji Hererów, zmusiła do powstania, również Namów, którzy zdawali sobie sprawę, że będą następnym celem. Reakcja Niemców była natychmiastowa, również zarządzono eksterminację całego ludu. Następnym krokiem w celu pełnej eksterminacji ludności Namibii było rozpoczęcie pierwszego w historii eksperymentu z budową obozów koncentracyjnych (działo się do na 20-30 lat przed dojściem do władzy nazistów) “W tych obozach ludzie zapracowywali się na śmierć. To były obozy pracy przymusowej, które były administrowane przez kolonialistów. Centralna władza znajdowała się w Windhoek, ale poszczególne obozy były zarządzane przez prywatne biznesy, które chciały się dorobić na taniej sile roboczej. Ludzie byli zapracowywani na śmierć, byli niedożywieni, kobiety były gwałcone, niektóre były zmuszane do udziału w eksperymentach, gdzie badano mózgi osób rasy czarnej. Nasi ludzie byli dekapitowani. Kobietom nakazywano oskórowywać swoich mężów. Szczątki naszych ludzi trafiały do muzeów w Europie i na całym świecie. Można je było zobaczyć w prywatnych domach, w sypialniach jako dekoracje. Kilka lat temu udało nam się odzyskać jedną partię takich memorabiliów. W przypadku Hererów 80% naszej ludności zostało eksterminowanych. 50% Namów została zabita. Nigdy nie odzyskaliśmy utraconych ziem. I to nie były ziemie, które utraciliśmy dlatego, że Niemcy po prostu nam je odebrały. Niemcy przyjęły odpowiednie ustawy, żeby nas wywłaszczyć, żeby odebrać nam ziemię i bydło. I nic się tutaj nie zmieniło. Nawet 30 lat po odzyskaniu niepodległości większość tych ziem nadal stanowi prawną własność potomków niemieckich osadników, ale także potomków osadników Afrykanerów, ponieważ kiedy Niemcy przegrały wojnę, to kolonie Niemiec, zwłaszcza Namibia, została przekazana Wielkiej Brytanii.

Druga część panelu została poświęcona reparacjom. Nandi Mazeingo już na wstępie zaznaczył, że pomimo, że Namibii przyznano reparacje, to nie trafiły one do ludów, które rdzennie zamieszkiwały obszar Namibii “Zostaliśmy zdziesiątkowani przez ludobójstwo. Grupa, która w tej chwili rządzi Namibią, wywodzi się z innych plemion. Oni pochodzą z północnej Namibii, stanowią 50-60% populacji Namibii i dla nich dyskusja z Niemcami to jest po prostu możliwość wyciągnięcia pieniędzy. Tu nie chodzi o reparacje. Ci przywódcy, którzy są uznanymi przywódcami, zgodnie z prawem Namibii, nawet nie zasiadają do tych dyskusji. Jesteśmy całkowicie wyłączeni z tych negocjacji. Rząd wysyła swoje marionetki, których fałszywie uznaje za przedstawicieli naszych społeczności. Tymczasem my potrzebujemy pomocy, też rozwojowej”.

Na zakończenie dyskusji Prezes fundacji Ovaherero Genocide przedstawił również niemiecki punkt widzenia na ludobójstwo na terenach Namibii “Niemcy zaprzeczając popełnieniu zbrodni ludobójstwa, posługują się językiem, który wprowadzili również do wspólnej deklaracji z rządem Namibii. Mówią, że to jest ludobójstwo z dzisiejszego punktu widzenia. Posługują się starą argumentacją, że wówczas, kiedy zabijali naszych braci i siostry, byliśmy dzikusami i nie było prawa, które zakazywało zabijania dzikusów. Tak w oparciu o teorię prawa argumentują. Teraz oczywiście pozostaje pytanie etyczne. Ale oni tak właśnie interpretują. Jeśli ktoś nie przyznaje się do winy, jaką jest popełnienie zbrodni ludobójstwa, naturalnie nie płaci reparacji. A to, co zrobią, to będzie tylko działanie wynikające z ich dobrej, nieprzymuszonej woli.

Zachęcamy do obejrzenia całego panelu: “Sprawiedliwy pokój – reparacje, zadośćuczynienie, pojednanie”, który odbył się drugiego dnia XIII Kongresu Polska Wielki Projekt.