Dr hab. Lubina – Upadek Związku Radzieckiego był wielką traumą dla Chin

„Przyszłość Europy, przyszłość „Zachodu” – Nowy układ sił na świecie” nosił tytuł panelu dyskusyjnego, który odbył się podczas X Kongresu Polska Wielki Projekt.

W powyższym panelu uczestniczył między innymi dr hab. Michał Lubina, który zajął się miejscem Chin na geopolitycznej mapie Europy, a także ambicjom Pekinu. Już na wstępie M. Lubina przypomniał, że od wieków Chińska strategia opiera się na długoplanowym myśleniu, stawianiu dalekosiężnych celów, jednak Europejskie, zachodnie podejście, tworzące narracje jakoby Chiny chciały rzucić wyzwanie Europie i Ameryce jest zdecydowanie mylne. Głównym celem Chińskich władz jest utrzymanie władzy poprzez wzmacnianie walki klas, i kontrolę partyjną. Skąd takie podejście? Dr hab. Lubina uważa, że źródła należy upatrywać w upadku Związku Radzieckiego: „Upadek Związku Radzieckiego był wielką traumą dla Chin. W narracji Xi ten upadek nie był spowodowany ani bankructwem, ani presją zachodnią. Najważniejsze było to, że wyczerpała się ideologia, że partia straciła wiarę, że ludzie przestali jej słuchać.” XI za wszelką cenę nie chce powtórzyć tego błędu. Stąd też strategia oparta na ciągłym skłócaniu się z innymi państwami. Władze Chin wychodzą z założenia, że dzięki temu będą w stanie zminimalizować ryzyko wewnętrznej ingerencji. Polityka zagraniczna oparta na konflikcie ma dodatkowe cele, wśród których jednym z głównych jest również konsolidacja społeczeństwa, tworzenie wrażenia „oblężonej twierdzy”. „W momencie kiedy motor rozwoju gospodarczego słabnie, trzeba szukać innych napędów. Jednym z najprostszych jest nacjonalizm, wielkomocarstwowość. Zaczęły się więc ze strony Chin połajanki różnych krajów, a to Szwecji, a to branie kanadyjskich obywateli jako zakładników tylko dlatego, że chińskiemu szefowi Huaweia w Kanadzie postawiono zarzuty. Takie zagrania bardzo rezonują w społeczeństwie i pomagają reżimowi utrzymywać władzę. To jest taki nacjonalistyczny dopalacz.

W dalszej części swojego wystąpienia prelegent zwrócił uwagę, że Chiny nie były gotowa na swój sukces: „W dużej mierze problem Chin polega na tym, że im do głowy uderzył sukces. Chińczycy przyjęli, że obecny poziom rozwoju osiągną w 2049 roku, a osiągnęli go znacznie wcześniej. Efekt tego jest taki, że mamy bardzo asertywną politykę zagraniczną, która psuje wizerunek Chin na świecie, z wyjątkiem Rosji, która jest bardzo specyficznym casusem. Chiny mają problemy właściwie z wszystkimi sąsiadami, w swoim otoczeniu nie mają przyjaznych sobie krajów.” Na zakończenie dr hab. przestrzegł jednak przed traktowaniem Chin jako największej potęgi świata: „Patrząc na Chiny, nie powinniśmy grać w ich grę, że oni są wielcy, wspaniali, mają rozpisany plan na sto lat do przodu. Chiny są oczywiście bardzo istotnym krajem, ale nie jest to kraj zdeterminowany, by zająć miejsce Stanów Zjednoczonych.

Zachęcamy do obejrzenia transmisji z drugiego dnia X Kongresu Polska Wielki Projekt.