Krasnodębski: komunizm upadł, ponieważ był brzydki

Myślę, że komunizm upadł, ponieważ był brzydki. Kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Wielkiej Brytanii, to zauważyłem, że na jej tle Polska była brzydka, i to było poniżające. Nie tylko byliśmy zniewoleni, ale zewsząd otaczała nas brzydota – mówił podczas VI Kongresu Polska Wielki Projekt prof. Zdzisław Krasnodębski.

Prof. Zdzisław Krasnodębski jest socjologiem, filozofem społecznym oraz politykiem, europoseł od 2014 r. W 2016 r. podczas VI Kongresu PWP brał udział w panelu „Piękno i władza – spór między dyskursem konserwatywnym a lewicowym w kulturze” w którym uczestniczyli również: prof. Andrzej Szczerski, historyk sztuki, od stycznia 2020 r, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie, dr Mateusz Werner, filozof kultury, eseista oraz krytyk filmowy, Roger Scruton, nieżyjący brytyjski filozof, przedstawiciel konserwatyzmu w filozofii, autor ponad trzydziestu książek z dziedziny filozofii, krytyki literackiej, eseistyki politycznej i kulturalnej oraz powieści tłumaczonych na wiele języków, który zmarł na początku 2020 r. oraz dr Piotr Bernatowicz, historyk sztuki. Debatę moderował dr hab. Michał Łuczewski.

Polityk odniósł się do nieoczywistej strony ustrojów politycznych, czyli ich estetyki. „Profesor Scruton zawsze mi wyrzucał, że mam słabość do Habermasa i do lewicy. Chciałbym jednak powiedzieć o czymś innym. W swoich rozważaniach wyszedłbym od strony władzy i polityki. Zastanawiałem się, czy polityka może być piękna i czy powinna być piękna. Roger nie jest tylko myślicielem politycznym. On jest przede wszystkim filozofem sztuki, kultury, zajmuje się estetyką. Pokazuje, że piękno nie jest relatywne. W pierwszym panelu wspomnieliśmy komunizm. Roger w swoim przemówieniu mówił o strachu, o tym, jak ludzie zachowali się na ulicy. Myślę, że komunizm upadł, ponieważ był brzydki. Kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Wielkiej Brytanii, to zauważyłem, że na jej tle Polska była brzydka, i to było poniżające. Nie tylko byliśmy zniewoleni, ale zewsząd otaczała nas brzydota. Wiem oczywiście, że profesor Ryszard Legutko w swoim Traktacie o duszy polskiej uważa, że Polska jest ciągle brzydka i musimy dopiero przywrócić to jej piękno. To, co pociągało zawsze w konserwatyzmie i w Wielkiej Brytanii, w Anglii jako kraju, to właśnie styl, pewnego typu elegancja, uroda instytucji, piękno monarchii, piękno country side, piękno brytyjskich wiosek” – stwierdził.

„Myślę, że polityka także powinna być ładna. Musimy nad tym pracować. Kiedyś jeden z polityków powiedział: „Co widzę w Polsce? Spoconych mężczyzn goniących za władzą”. Często polityka sprowadzała się do takiego obrazu. W jakiejś krytyce naszego rządu – to była karykatura niemająca nic wspólnego z rzeczywistością – przeczytałem o wąsatych mężczyznach, którzy doszli do władzy. Powinniśmy dbać o to, żeby nasze państwo było ładne, żeby nasza polityka była ładna i żeby nasze spory były ładne. Oczywiście ładne w tym sensie nierelatywnym. Roger pisząc o pięknie, bardzo często odwołuje się do piękna codziennego, do piękna ludzkiego ciała, do piękna kobiety. Dzisiaj piękno jest bardzo relatywne. Ono nie może nikogo wykluczać. Tak samo piękno instytucji. Dziś nie wiadomo, czy mamy do czynienia ze zdradą czy lojalnością, z odwagą czy tchórzostwem, z wiarygodnością czy jej brakiem. Wręczyliśmy Rogerowi medal z hasłem „odwaga i wiarygodność”. Jego odwaga w walce o ten sposób myślenia i te wartości nie była mniejsza, niż tych, którzy walczyli o nie w polityce. Kolejną ważną cechą jest integralność. Te cechy moralne w połączeniu z wartościami estetycznymi konstytuują politykę, która nie jest tylko polityką „spoconych mężczyzn w pogoni za władzą” czy kobiet, bo one też czasami biegną za władzą, a może nawet coraz częściej niestety” – dodał.

Krasnodębski odniósł się do wypowiedzi pytania prowadzącego, który stwierdził, że . Zamiast myśleć o tym, że powinniśmy być wyżsi, lepsi, piękniejsi, to cieszmy się tym, co mamy, a wówczas przez te nasze ruiny, które nas otaczają, możemy pokazać swoje własne piękno. „Przepraszam, jako dziecko bawiłem się na prawdziwych ruinach. Bracia Kaczyńscy też wspominali te ruiny. A pan Mateusz Werner nie pamięta ruin. Ja mam zupełnie inne wyobrażenie. Po pierwsze, nie otacza nas katastrofa. Jesteśmy narodem, który wygrał, tylko nikt nas teraz nie zwolni z tego, żebyśmy z tej wygranej uczynili atut. Jesteśmy narodem szczęśliwym. Przypominam sobie czasy, kiedy Roger przyjeżdżał do Polski. On tutaj też tutaj odnajdywał wartości, wspominał Katolicki Uniwersytet Lubelski, różne inne rzeczy, ale wtedy to były światy odmienne. Wydawało się, że żyliśmy w innej cywilizacji, więc doceńmy nasze zwycięstwo. W Polsce mamy taką konserwatywną tradycję, niestety upiorną, która się nazywa „Stańczycy”. Michał Bobrzyński w 1918 roku napisał, że przesadził ze swoim pesymizmem, teraz trzeba inaczej napisać historię Polski. Po dwudziestu siedmiu latach nie jesteśmy w stanie inaczej patrzeć na historię Polski, niż tylko jako ciąg klęsk czy brzydoty. Nagrodziliśmy na naszym kongresie Jarosława Marka Rymkiewicza, ponieważ on pokazuje, że Polska w swoim szaleństwie była piękna i jest piękna. Ten szalony Reytan jest piękną postacią. Piękny był Grunwald, piękny był Hołd Pruski, piękna była Konstytucja 3 Maja” – podkreślił.

„Roger wspomniał Martina Szulca, czy rożne przykłady złej architektury. Kiedy pierwszy raz pojechałem na uniwersytet zachodni, to był chyba uniwersytet w Bochum czy w Bielefeld, to bardzo uderzyła mnie przerażająca brzydota tego uniwersytetu. Powinniśmy się, moim zdaniem, wyzwolić z takiego myślenia, że piękno ma być importowane. Nie ma pięknego Zachodu jako takiego i brzydkiej Polski, tej brzydkiej panny, która w związku z tym musi być łatwa. Nie, jest dumna panna, ona była wyklęta, ale już wyklęta nie jest. Dziennikarze nas pytają: „Na czym polega ten polski problem, te polskie podziały?”. Myślę, że one naprawdę polegają między innymi na tej różnicy między tymi, którzy tę ciągłość chcą przywrócić, ustanowić, a tymi, którzy chcą to zerwać, ponieważ nie widzą nic innego. Patrzą z odrazą na I Rzeczpospolitą, na Chrzest Polski, na to wszystko, co się działo w naszej historii. To jest ta podstawowa różnica między nami. My chcemy ten wielki projekt, który zaczął Mieszko I, kontynuować, ponieważ uważamy, że to jest wielka wartość. Nad tym polskim pięknem, nad tym polskim kwiatem pracujmy, żeby się rozwijał i olśniewał innych swoim pięknem” – dodał.