Marcin Mazurek: Taras jest wielkim przyjacielem Polski

Szanowni Państwo, przypadł mi dziś niezmierny zaszczyt wygłoszenia laudacji na cześć Tarasa Kompaniczenki. Musiałem sobie to zapisać, bo jest tyle rzeczy, które chciałbym powiedzieć, a nie pominąć
niczego, tak że proszę o zrozumienie. Pozwólcie Państwo, że zwrócę się najpierw bezpośrednio do Tarasa. Tarasie, witamy w Warszawie.

Szanowni Państwo, Taras Kompaniczenko jest muzykologiem, wirtuozem klasycznego ukraińskiego instrumentu – bandury, śpiewakiem, kobziarzem, lirnikiem i działaczem kultury. Bada stare teksty kozackie, ukraińskie i polskie, rekonstruuje muzykę dawnej Rusi, dawnej Rzeczypospolitej od czasów późnego średniowiecza poprzez renesans i barok. Założyciel zespołu Chorea Kozacka. Inspiracje czerpie z rękopisów i starodruków, a swoje koncerty nazywa „muzyczną wędrówką po ziemiach przodków”.

Należy wspomnieć kilka słów o historii niezwykłego instrumentu, który wykorzystuje mistrz, jakim jest bandura – widzę, że jest tutaj z mistrzem. Co ciekawe, pierwsza wzmianka o ukraińskich bandurzystach pochodzi ze źródeł polskich z 1441 roku, a instrument od zawsze był kojarzony z Kozakami. Na początku XX wieku bandura przeżyła odrodzenie jako jeden z symboli Ukrainy. Niestety w latach stalinowskich zakazano gry na bandurze, kojarzonej przez Sowietów z ukraińskim nacjonalizmem, a sami bandurzyści byli prześladowani. Po odzyskaniu przez kraj niepodległości popularność instrumentu naturalnie powróciła. Znaczna część repertuaru Tarasa to utwory epickie, dumy, antyczne śpiewy, ławry poczajowskie, pieśni zaporowskie, psalmy kozackie, pieśni rycerskie, lamenty niewolników, psalmy i przyśpiewki pobożne, teksty duchowe i świeckie. Dzieła, którymi zajmuje się Taras Kompaniczenko, to zabytki muzyki i literatury, które częściowo przetrwały w tradycji ustnej, zachowanej niekiedy w rękopisach lub zbiorach drukowanych. Pochodzi z rodziny Kozaków importowanych ze wschodniej Ukrainy. Syn rodziców urodzonych w sowieckim łagrze koło Archangielska. Sam urodził się i już dorastał w Kijowie. Czynny
w opozycji przeciw komunizmowi od dziewiętnastego roku życia. Od najmłodszych lat uczył się gry na bandurze. W latach 90. podjął się rekonstrukcji tradycyjnego repertuaru.

Szacowny Laureat wręczanej dziś nagrody jest postacią nie tylko wymiaru świata muzyki – jego aktywności artystycznej towarzyszy aktywność społeczna. Jest gorącym ukraińskim patriotą, aktywnym publicznie od ponad trzydziestu lat. Od końca lat 80. uczestnik ruchu narodowo-demokratycznego, był członkiem Związku Ukraińskiej Młodzieży Niezależnej. Kompaniczenko był uczestnikiem
pomarańczowej rewolucji, podczas której regularnie występował na głównej scenie protestu. Ponownie w czasie rewolucji godności dał dziesiątki koncertów na Majdanie, współtworząc jego patriotyczny
duch nasycony tradycją i tolerancją Rzeczypospolitej. Jest autorem szeregu utworów poetyckich powstałych w tradycyjnym stylu, między innymi Dumy o bitwie pod Sawormogiłą poświęconej ofiarom kotła iłowajskiego. Po wybuchu wojny w marcu 2014 roku regularnie występował dla ukraińskich żołnierzy i ochotników w Donbasie. Wspierał aktywnie ukraińską armię jako wolontariusz, a po wtargnięciu wojsk
Rosji w lutym bieżącego roku wstąpił w szeregi ukraińskiej obrony terytorialnej, zamieniając bandurę na karabin. Przyjechał do nas za zgodą swoich przełożonych prosto z poligonu. Były już tutaj słowa
podziękowania dla dyrektora Instytutu Polskiego w Kijowie. Trzeba jeszcze podziękować żonie Tarasa, która również pomogła nam w jego dowiezieniu. Dziękuję.


Taras jest wielkim przyjacielem Polski. Jego aktywność artystyczna jest mocno osadzona w duchu Rzeczypospolitej. Odtworzył tradycyjne kolędy ukraińskie i pieśni krymsko-tatarskie z XVI
i XVII wieku. Jego wykonanie Bogurodzicy uchodzi za wybitne i jest żywo odbierane na Ukrainie. Świetnie zna i promuje polską literaturę romantyczną i patriotyczną: Mickiewicza, Słowackiego, Padurę, ale
również twórczość pochodzącego ze Lwowa Herberta. Znany z wielu występów w Polsce. Na rocznicę wojny polsko-bolszewickiej wspólnie z Instytutem Polskim w Kijowie kierowanym przez Roberta Czyżewskiego stworzył niezwykły projekt pieśni zwycięstwa „Za Naszą i Waszą Wolność”, w którym ukraińskie i polskie pieśni wojskowe z 1920 roku otrzymały nową aranżację. O mój rozmarynie, Pierwsza
Brygada i Pieśni żołnierzy Petlury przy akompaniamencie bandury i skrzypiec nabrały nowego brzmienia czerpiącego z dawnych tradycji, a ich teksty, że: „bronić będziem matek, dzieci i prawda zwycięży”
nabrały dodatkowego, aktualnego dziś wymiaru. A ich wykonawca przywdział swojkowy mundur.
Na rocznicę 400-lecia bitwy pod Chocimiem w zamku w Kamieńcu Podolskim razem w Choreją Kozacką dał koncert zatytułowany „Sarmacka Pieśń Zwycięstwa”. Pandemia i wybuch wojny wstrzymały realizację kolejnego projektu Tarasa z Instytutem Polskim w Kijowie: „Echa Wernyhory”. To projekt poszukiwania i przypominania wspólnej polsko-ukraińskiej przestrzeni kulturowej odwołującej się do wspólnych korzeni, z których wyrastają oba nasze narody. Nasz Laureat to również intelektualista sięgający do filozofii
antycznej i odrodzeniowej, między innymi do Andrzeja Frycza Modrzewskiego i Hryhorija Skoworody. Rzetelna i kompetentna praca z przeszłością, uważa Kompaniczenko, jest kluczem do zbudowania
silnej, nowoczesnej tożsamości. Jest to także najlepsze narzędzie dekolonizacji, które teraz jest bardziej aktualne niż kiedykolwiek. Taras Kompaniczenko przypomina, że obie ukraińskie rewolucje, w których
sam aktywnie uczestniczył: i pomarańczowa z przełomu lat 2004 i 2005, i ta na Majdanie z lat 2013 i 2014, zwana rewolucją godności, zaczęły się znamiennie w dniu wspomnienia św. Michała Archanioła
obchodzonym na Ukrainie 21 listopada. Wspomina też o tym, że dla wielu najważniejszą towarzyszką na Majdanie była modlitwa mówiona i śpiewana. Śpiewa przełożoną na ukraiński polską Warszawiankę
1905 roku, która, jak sam mówi, była jedną z pieśni Majdanu. Przed wybuchem wojny swoje koncerty często przeplatał opowieściami o tym, jak wyglądała rzeczywistość ukraińskich protestów: o zabitych
przyjaciołach, o tym, jak sam cudem uniknął śmierci, ale nade wszystko o tym, jakie znaki, jaki duch patronował Ukraińcom na Majdanie. Jego działalność jest nasycona chrześcijaństwem. Taras w jednym ze swoich wystąpień w Polsce w 2014 roku już po rewolucji godności opisywał stopniowe zmiany w świadomości Ukraińców. Jeszcze do niedawna proces rusyfikacji części społeczeństwa, utożsamiania
się z putinowskim imperium był daleko posunięty. Niemałą rolę odegrała tu cerkiew prawosławna i co się wiąże z tym procesem – eliminacja języka ukraińskiego, ukraińskiej kultury z telewizji, a nawet
z muzyki pop. Sytuacja zmieniła się, kiedy po wkroczeniu zielonych ludzików do Donbasu i rosyjskich wojsk na Krym maski imperium opadły, a ruski mir już do Ukraińców nie przemawia. Dzisiejszy Laureat mając świadomość, że na Ukrainie gra idzie o coś więcej niż tylko wolność jednego narodu, wyraża nadzieję, że ta rewolucja dokonuje się, musi się dokonać w sferze ducha. Taras mówi: „Duch prowadzi
naród, jak was, Polaków, prowadził. Bóg zna motywację serc, jeśli będziemy szczerzy w prawdzie, Bóg usłyszy i da nam zwycięstwo”. Żonaty z panią Niną, wychowują czworo dzieci. Taras Kompaniczenko,
wielki artysta i intelektualista uhonorowany tytułem zasłużonego artysty Ukrainy jest przy tym człowiekiem niezwykłej skromności i dobroci. Tarasie, jak śpiewasz: „Wolnego ducha nie skujesz w kajdany, za prawdę i wolność stajemy razem”.

Laudacja Marcina Mazurka dla Tarasa Kompaniczenko podczas XII Kongresu Polska Wielki Projekt