Szabó: mamy wspólną tożsamość

Musimy sobie uświadomić, że mamy wspólną tożsamość. Pozwolę sobie jeszcze na małą krytykę. Zobaczmy, jak wyglądała nasza integracja z Unią Europejską. Ledwo nauczyliśmy się obowiązujących w niej reguł gry, przychodziła nowa perspektywa finansowa i dowiadywaliśmy się, że wraz z nią będą obowiązywać inne reguły. Znów potrzebny był czas, żeby się ich nauczyć. Widzimy, co się teraz dzieje z Funduszami Spójności, albo z Funduszem Obrony. To jest inicjatywa, którą trzeba powitać z radością, szkoda tylko, że tak mało firm z Europy Środkowej i Wschodniej może się do tego przyłączyć. Dlatego musimy ściślej ze sobą współpracować, żebyśmy nie musieli uczyć się zasad narzuconych przez innych, tylko żebyśmy razem te zasady tworzyli – mówił podczas IX Kongresu Polska Wielki Projekt Dávid Szabó, dyrektor strategiczny 21st Century Institute (Węgry).

W 2019 r. Dávid Szabó brał udział w panelu „Perspektywa rozwoju Europy Środkowej w Unii Europejskiej – bariery i przewagi gospodarcze”, w którym uczestniczyli również: Andrew J. Campbell, prezes w firmie doradczej The SPECTRUM Group oraz Florian Kubinschi, wiceprezes rumuńskiego oddziału Exim Bank SA. Dyskusję moderował Maciej Szymanowski, dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej  im. Wacława Felczaka.

Panelista zwrócił uwagę na przyziemny problem nawiązywania relacji w Europie Środkowo-Wschodniej, np. barierę językową. „Jedną z największych barier w naszym regionie jest bariera językowa. Szczególnie odczuwają ją Węgrzy, dlatego bardzo dziękuję Organizatorom, że mogę wypowiadać się w swoim ojczystym języku. Kolejna to oczywiście tradycyjnie brak kapitału. Jest to terytorium dość ubogie, nawet jeśli mówimy o Polsce, która jest największym państwem. Inna bariera to infrastruktura. Ten brak próbujemy przezwyciężyć, czy to za pomocą własnego kapitału, częściowo z kapitałów unijnych, częściowo ze współpracy „szesnastki”, częściowo dzięki kapitałom chińskim oraz częściowo dzięki nowemu przedsięwzięciu, które nazywamy Trójmorzem. Tych wszystkich braków i deficytów nie zlikwidujemy, jeśli nie stworzymy drogowej, kolejowej, edukacyjnej i energetycznej infrastruktury północ-południe. Szczególnie ważne jest to, żebyśmy mogli pokonać wszelkie bariery w obszarze cyfryzacji. Na Węgrzech mamy potrzebę dużej rozbudowy systemu światłowodów, infrastruktury internetowej. Kolejna bariera, o której warto powiedzieć, to bariera wewnętrzna. Musimy w naszych głowach zmienić nastawienie do zmian. Na Węgrzech byli politycy, którzy mówili: odważmy się być małymi, odważmy się powiedzieć, że my nie jesteśmy w stanie współpracować na równych zasadach z większymi partnerami, zachowujmy się tak, jak nam to przystoi, a wówczas Maciej Szymanowski Dávid Szabó35 otrzymamy jakieś okruchy z tego stołu. Na szczęście wraz z rozwojem gospodarczym naszego regionu to myślenie się zmienia. Jeżeli chodzi o bariery i przeszkody zewnętrzne, to nie wszyscy są zainteresowani tym, żeby nasz region własnymi siłami stał się silny i miał jak największą swobodę gospodarczą” – stwierdził.

Wspomniał również o nastrojach co do przyszłości – w naszym regionie są one znacznie bardziej optymistyczne. „Nawiązując do wypowiedzi przedmówców, chciałbym wskazać na pozytywne zjawisko związane z migracją. Obecnie na Węgry więcej ludzi powraca niż z Węgier wyjeżdża. To pociąga ze sobą wzrost wynagrodzeń, pojawia się więcej miejsc pracy. Wspomnę jeszcze o jednym czynniku. Jeśli gdzieś w Europie bije jej serce, to właśnie w tym rejonie. Kiedy w rozmaitych badaniach typu Eurobarometr pyta się Europejczyków, jak widzą przyszłość swoich dzieci, przyszłość młodego pokolenia, jak będzie wyglądał ich los, dobrobyt, to można zauważyć, że cała Europa Północna i Zachodnia jest pesymistyczna. Sen europejski, związany z przekonaniem, że jeżeli będę dobrze i ciężko pracował, to moje dzieci będą miały lepiej, znika. Natomiast w naszym regionie widzimy, że relatywnie większa liczba ludzi opowiada się za tym, że ich dzieci mają szansę na lepsze życie. Ambicja, pewność siebie, ciężka praca to są te wartości, które w naszym regionie mają jeszcze bardzo duże znaczenie, są atrakcyjne dla inwestorów. Skoro mówiliśmy o edukacji, to bardzo istotną kwestią jest to, by region ten miał swój elitarny uniwersytet. Nie jeden, tylko najlepiej kilka, tak by one mogły ze sobą współpracować.” – przekonywał.

Na koniec Dávid Szabó podkreślił wagę współpracy w regionie. „To, że chcemy lepiej współpracować ze sobą, nie znaczy, że nie doceniamy Unii Europejskiej. Chcemy tylko korzystać z wolności wewnątrz jej struktur. W końcu po stu latach chcielibyśmy też zwrócić się w kierunku naszych sąsiadów, w kierunku naszych regionów. Teraz możemy razem pracować. Jeżeli chodzi o stosunki społeczne, to musimy je wzmocnić poprzez programy kulturalne czy edukację. Musimy także tworzyć więzi między prywatnymi przedsiębiorcami, a także ściślej koordynować nasze działania polityczne. Musimy sobie uświadomić, że mamy wspólną tożsamość. Pozwolę sobie jeszcze na małą krytykę. Zobaczmy, jak wyglądała nasza integracja z Unią Europejską. Ledwo nauczyliśmy się obowiązujących w niej reguł gry, przychodziła nowa perspektywa finansowa i dowiadywaliśmy się, że wraz z nią będą obowiązywać inne reguły. Znów potrzebny był czas, żeby się ich nauczyć. Widzimy, co się teraz dzieje z Funduszami Spójności, albo z Funduszem Obrony. To jest inicjatywa, którą trzeba powitać z radością, szkoda tylko, że tak mało firm z Europy Środkowej i Wschodniej może się do tego przyłączyć. Dlatego musimy ściślej ze sobą współpracować, żebyśmy nie musieli uczyć się zasad narzuconych przez innych, tylko żebyśmy razem te zasady tworzyli” – zaznaczył.