Szczerski: dziennikarze słuchają korporozkazów, to zjawisko mnie naprawdę martwi

– Jest tam centralny dyrektor, niekoniecznie nawet mieszkający w kraju, w którym funkcjonują dane media. To on wysyła do mediów list z instrukcją, jak dziennikarze mają myśleć i co mają mówić. Ci dziennikarze, którzy w kontaktach z politykami mówią o sobie, że są nosicielami wolności słowa i pewnego nonkonformizmu, słuchają tych korporozkazów – mówił prof. Krzysztof Szczerski podczas VII Kongresu Polska Wielki Projekt.

Prof. Krzysztof Szczerski uczestniczył w panelu „Europa wolności. Jak odmienić Unię?” podczas VII Kongresu Polska Wielki Projekt. Brali w udział również: prof. David Engels historyk, profesor w Katedrze Historii Starożytnego Rzymu na Wolnym Uniwersytecie Brukselskim w latach 2008-2018, prof. Andrew Michta, politolog, dziekan Kolegium Studiów Międzynarodowych i Bezpieczeństwa w Europejskim Centrum Studiów nad Bezpieczeństwem George’a C. Marshalla w Niemczech oraz prof. Jan Zielonka, profesor Studiów Europejskich na Uniwersytecie w Oksfordzie (St Antony’s College).

Polityk, który w latach 2017-2021 pełnił funkcję Szefa Gabinetu Prezydenta RP a obecnie jest ambasadorem Polski przy ONZ, opisywał pewne zabetonowanie establishmentu europejskiego, który jak ognia boi się zmiany. „Czy uda się nam zbudować taką Europę różnorodności, jaką zbudowano trwale w wyniku powstania państw narodowych? To będzie zależało od sposobu, w jaki zareagujemy na potrzebę zmiany. Bez wątpienia, każdy broni swojej pozycji systemowej. Po stronie krajów, które mogłyby stworzyć wspólnotę aspiracji, mamy różne pozycje. Czy hegemoni są w stanie uznać zmierzch swojej siły i podzielić się władzą z pozostałymi uczestnikami tego systemu? Czy ci pozostali uczestnicy, tacy jak Polska i kraje naszego regionu, ale także południa, będą w stanie zbudować spójną strategię aspiracji, która rzeczywiście by nas połączyła w próbie uzyskania równowagi wolności w Europie? To jest jeden z wymiarów reakcji na potrzebę zmiany. Istotne wydają mi się dwie kwestie. Po pierwsze, niechęć do zmiany przejawia się w niechęci do wolnych wyborów. Zwróćcie państwo uwagę, że dzisiaj w Europie wolne wybory mają paradoksalnie złą markę. Elity państw europejskich po prostu się ich obawiają, nie lubią, traktują je jako zło konieczne, z którym trzeba się zmierzyć, a nie jako esencję demokracji europejskiej. Dzieje się tak, ponieważ wybory mogą przynieść zmianę, a tej ustabilizowane środowiska nie chcą. Po drugie, niechęć do wolności słowa. Dzisiaj jesteśmy w fazie pewnego realnego tłamszenia wolności słowa poprzez agresywne budowanie narracji” – tłumaczył prof. Szczerski.

Panelista zwrócił szczególną uwagę na model funkcjonowania mediów w europejskim systemie. „Przejawem tego jest powstanie korpomediów, czyli mediów, które funkcjonują jak korporacje. Jest tam centralny dyrektor, niekoniecznie nawet mieszkający w kraju, w którym funkcjonują dane media. To on wysyła do mediów list z instrukcją, jak dziennikarze mają myśleć i co mają mówić. Ci dziennikarze, którzy w kontaktach z politykami mówią o sobie, że są nosicielami wolności słowa i pewnego nonkonformizmu, słuchają tych korporozkazów. To zjawisko mnie naprawdę martwi. Nigdy nie pracowałem w mediach, ale nie przypuszczałem, że w sektorze mediów prywatnych będziemy mieć z czymś takim do czynienia. To już nie jest nawet polityczna poprawność, to jest po prostu korporacyjne zarządzanie światem mediów i wolności słowa, które jest jego totalnym zaprzeczeniem. Ta kwestia wymaga refleksji” – zaznaczył.