Zarotiadis: Grecja wykorzystała tani kapitał na konsumpcję

Przypadek Grecji niestety nadal jest przypadkiem niewykorzystania możliwości. Okno możliwości, które otworzyło się dla nas po dołączeniu do strefy euro, po tym, jak dostaliśmy stosunkowo tanie pieniądze z międzynarodowych rynków, zostały źle wykorzystane. Przede wszystkim wykorzystano je na wydatki na konsumpcję, a nie zostały wykorzystane na inwestycje infrastrukturalne czy takie, które by doprowadziły do zwiększenia produkcji – mówił podczas XIII Kongresu Polska Wielki Projekt prof. Grigoris Zarotiadis, profesor nauk ekonomicznych Uniwersytetu Arystotelesa w Salonikach.

Zarotiadis brał udział w debacie „Podmiotowość gospodarcza w Unii Europejskiej”, w której uczestniczyli również: Jadwiga Emilewicz, Sekretarz Stanu, Pełnomocnik Rządu ds. polsko-ukraińskiej współpracy rozwojowej, prof. Tomasz Grzegorz Grosse, politolog i socjolog oraz Bartosz Marczuk, Wiceprezes Zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju. Dyskusję moderował dr Marek Dietl, prezes Giełdy Papierów Wartościowych.

Ekonomista zaznaczył, że Grecy nie wykorzystali szansy, która otworzyła się po dołączeniu kraju do strefy euro. „Wtedy (2008-2009 – red.) na całym świecie mieliśmy kryzys finansowy, który był częścią trwającego nadal globalnego kryzysu ekonomicznego. Przypadek Grecji niestety nadal jest przypadkiem niewykorzystania możliwości. Okno możliwości, które otworzyło się dla nas po dołączeniu do strefy euro, po tym, jak dostaliśmy stosunkowo tanie pieniądze z międzynarodowych rynków, zostały źle wykorzystane. Przede wszystkim wykorzystano je na wydatki na konsumpcję, a nie zostały wykorzystane na inwestycje infrastrukturalne czy takie, które by doprowadziły do zwiększenia produkcji. Mieliśmy więc międzynarodowy kryzys, niewykorzystanie możliwości w Grecji, to wszystko przebiegało równolegle do kryzysu wewnątrz strefy euro, ponieważ w strefie euro zmagamy się z jednostronnym procesem unifikacji w kwestii finansowej i ekonomicznej. Nie mieliśmy skutecznego zarządzania. Przynajmniej na początku, była potrzeba, żeby sprostać kryzysowi, jaki miał miejsce w Grecji, we Włoszek, w Hiszpanii, w Portugalii. Jednak nadal nie podjęto skutecznych kroków. Ten brak zarządzania w strefie euro współistnieje z pogłębiającymi się rozbieżnościami społecznymi i przestrzennymi. Jeśli przyjrzymy się tym trzem czynnikom, to możemy sobie wyobrazić, z czym zmagała się Grecja. Nawet jeśli nie spodziewaliśmy się tego, że utracimy naszą suwerenność pieniężną, ekonomiczną, fiskalną, to tak się ostatecznie stało” – stwierdził.

„W tej chwili sytuacja nieznacznie się poprawiła, mamy odbicie. Grecka gospodarka odnotowuje wzrost, jednak to odbicie nie przełożyło się jeszcze na wystarczający wzrost dochodów gospodarstw domowych, a także małych i średnich przedsiębiorstw. Na pewno w kolejnej rundzie właśnie to będziemy omawiać. Raz jeszcze, mamy niewykorzystaną szansę, obawiam się, że dotyczy to nie tylko Grecji, ale ogólnie przestrzeni europejskiej. Na przykład mamy nowy okres programowania 2021-27. Mamy mnóstwo środków, co było bardzo śmiałym krokiem i zostało zaakceptowane przez Unię Europejską, a także przez podmioty zarządzające strefą euro. Mamy ogromne fundusze przeznaczone na odbudowę gospodarki po pandemii. Jednocześnie w Grecji cały czas nie wykorzystujemy tych możliwości, nie podejmujemy działań, nie inwestujemy w produkcję, nie inwestujemy w odbudowę naszej infrastruktury. Takie lekcje musimy wyciągnąć z nieodległej przeszłości, ma to wpływ na zarządzanie krajowe, ale także ponadnarodowe. Musimy lepiej wykorzystywać możliwości, które się pojawiają, bo one się pojawiają w przestrzeni europejskiej, a także w państwach członkowskich. I ostateczny komentarz ode mnie, ponieważ omawiamy skuteczność ekonomiczną naszego systemu. Wydaje mi się, że ostatnio pojawił się inny przykład strategii wprowadzającej w błąd. Odnoszę się tutaj do polityki podnoszenia stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny, po to żeby zwalczać rosnącą inflację. Musimy ponownie zastanowić się nad sytuacją – podnoszenie stóp procentowych jest rozwiązaniem, jeśli mamy inflację pieniężną, a w tej chwili mamy inflację rzeczywistą i jeśli będziemy stosować takie rozwiązanie, to możemy mieć i inflację, i recesję w Europie. W przyszłości czeka nas wiele możliwości, ale i wiele trudności. Uważam, że musimy wyciągać wnioski z przeszłości, z historii Grecji, ale i Unii Europejskiej” – dodał.