Żyjemy w niebezpiecznym świecie

polska wielki projekt

Od początku swego istnienia, od pierwszej edycji w 2011 roku, Kongres Polska Wielki Projekt jest swoistym laboratorium myśli, ośrodkiem refleksji i debat nad stanem naszego kraju oraz miejscem wykuwania się nowych idei i planów.

To właśnie podczas kongresowych obrad przedstawiono koncepcje stworzenia m.in. Centralnego Portu Komunikacyjnego czy Inicjatywy Trójmorza. W trakcie licznych paneli dyskutowano m.in. o tym, jak uniknąć pułapki średniego rozwoju, przywrócić sprawczość państwa, budować kapitał społeczny, walczyć z mechanizmami tzw. optymalizacji podatkowej, prowadzić dyplomację historyczną czy politykę wizerunkową kraju itd. Wśród uczestników Kongresu znajdowali się również goście z zagranicy, tacy jak np. amerykański ekonomista, laureat Nagrody Nobla w 2011 roku Thomas John Sargent, niemiecki filozof i kulturoznawca Peter Sloterdijk czy angielski myśliciel Roger Scruton.

W tym roku XI edycja Kongresu, z powodu problemów związanych z pandemią, odbędzie się w dwóch odsłonach: majowej i październikowej. Pierwsza z nich poświęcona będzie głównie zagadnieniom bezpieczeństwa państwa w jego różnorakich wymiarach. W potocznej świadomości bezpieczeństwo kojarzone jest zazwyczaj ze zdolnością kraju do odpierania zagrożeń wojskowych, a więc ze stanem sił zbrojnych oraz gwarancjami sojuszniczymi.

Ostatnie wydarzenia na świecie, takie jak np. globalna pandemia czy liczne wojny hybrydowe, uświadomiły nam jednak, że istnieje szereg innych rodzajów bezpieczeństwa niemilitarnego, które mają olbrzymi wpływ na zdolność obronną państw w zetknięciu z kryzysami. Chodzi np. o bezpieczeństwo energetyczne, cyfrowe, zdrowotne, żywnościowe, logistyczne, narracyjne etc. O bezpieczeństwo rynków finansowych, łańcucha dostaw, infrastruktury krytycznej itd. Podczas tegorocznego Kongresu dokonany zostanie przegląd najważniejszych aspektów tego wielowymiarowego zjawiska.

Podajmy jeden przykład. Wojna na Ukrainie, która wybuchła w 2014 roku, pokazała, że budowanie bezpieczeństwa militarnego wymaga również podjęcia wielu działań w sektorach dalekich od wojskowego. Chodzi o zwiększenie „odporności“ państwa, które jeden z wysokich przedstawicieli NATO w Europie zdefiniował jako „zmniejszenie słabych stron krajów i narodów oraz poprawę ich zdolności do przyjmowania wstrząsów i niespodziewanych zdarzeń związanych z szerokim wachlarzem zagrożeń, od katastrof naturalnych i spowodowanych przez człowieka, aż po terroryzm, zagrożenia hybrydowe, a nawet konflikty zbrojne, w taki sposób, żeby mogły szybko wrócić do normalnego funkcjonowania”.

Podczas szczytu NATO w Warszawie w 2016 roku państwa członkowskie zobowiązały się do wdrożenia programów mających na celu zwiększenie odporności krajowej w siedmiu krytycznych sektorach, takich jak: ciągłość zarządzania, odporność w zakresie dostaw energii, zdolność radzenia sobie z dużymi ruchami ludności, ochrona źródeł pożywienia i wody, zdolność do radzenia sobie z masowymi ofiarami, bezpieczeństwo i dostępność kluczowych sieci komunikacji cywilnej oraz odporność systemów transportu mogących wspomagać szybkie ruchy wojsk.

Sprawa jest skomplikowana, ponieważ wspomniane sektory nie są zarządzane tylko przez rząd i jego instytucje, lecz także przez firmy prywatne i organizacje pozarządowe. Okazuje się, że w krajach NATO aż 90 proc. żołnierzy i sprzętu wojskowego jest przerzucanych przy pomocy transportu prywatnego, 75 proc. wsparcia dla baz wojskowych pochodzi ze źródeł komercyjnych, zaś 30 proc. komunikacji satelitarnej dla wojska realizują dostawcy merkantylni. To stawia pytanie o zarządzanie kryzysowe i koordynację działań we wszystkich tych sektorach.

Inny przykład związany jest epidemią koronawirusa, która postawiła przed europejskimi elitami politycznymi problem bezpieczeństwa łańcucha dostaw. Okazało się, że nasz kontynent jest w zbyt dużym stopniu uzależniony od importu towarów strategicznych z Azji. Wystarczyło jedno uderzenie pandemii to ogniwo, by pod znakiem zapytania stanęło bezpieczeństwo zdrowotne Europy. W wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Die Zeit“ Ursula von der Leyen powiedziała: „W czasie kryzysu dowiedziałam się, że zwykła tabletka na ból głowy nie może powstać bez Indii, a Indie zostały teraz zablokowane przez wirusa”.

Tylko w dwóch sektorach, surowcowym i farmaceutycznym, kraje Unii Europejskiej są niemal całkowicie uzależnione od dostaw 34 kluczowych produktów, które sprowadzane są w większości z Chin. Dlatego pojawia się konieczność dywersyfikacji źródeł importu, skrócenia łańcucha dostaw oraz alokacji kapitału inwestycyjnego. W związku z tym rodzi się pytanie: czy ten proces może stać się szansą dla Polski i Trójmorza? Czy kraje naszego regionu są w stanie przejąć na siebie nową rolę i dokonać przez to reindustrializacji?

Osobnymi zagadnieniami są bezpieczeństwo rynków finansowych, związane m.in. z ekspansją kryptowalut i cyfrowym pieniądzem, bezpieczeństwo energetyczne, skonfrontowane z koncepcją Nowego Zielonego Ładu, czy bezpieczeństwo cyfrowe, dotyczące infrastruktury krytycznej w cyberprzestrzeni. To tylko niektóre z kwestii, jakie poruszone zostaną podczas Kongresu Polska Wielki Projekt. Pokazują one, że – mimo rozwoju cywilizacyjnego i technologicznego – nadal żyjemy w świecie pełnym niebezpieczeństw, na które musimy być przygotowani.