Barbara Socha: Posiadanie dzieci nie może być rozwiązaniem ekonomicznie nieracjonalnym
Czy „wiosnę demograficzną” da się wyobrazić? Owszem – szczególnie jeśli dysponuje się bogatą wyobraźnią. Jednak jej realne nadejście w przewidywalnej przyszłości wymagałoby najpierw uczciwego namysłu nad przyczynami, dla których naturalne procesy od wieków gwarantujące zastępowalność pokoleń i wzrost populacji zostały tak poważnie zakłócone. Używając języka prof. Konecznego, można by zapytać: „Jak to się stało, że nasza cywilizacja straciła żywotność?”
Odpowiedź na to pytanie prowadzi nas do głębokich fundamentów współczesnego porządku społeczno-kulturowego. Upraszczając, od wielu dekad, jeśli nie wieków, obserwujemy proces cywilizacyjnego gnicia – nie pomimo, lecz właśnie wskutek ludzkich działań. Odwrócenie tego zjawiska u źródeł to zadanie na dziesiątki lat. Dlatego jeśli ktoś – zwłaszcza politycy – oczekuje szybkiej poprawy wskaźników dzietności, myśli nierealistycznie.
W tym tekście proponuję przyjrzenie się kolejno: głównemu mechanizmowi gospodarczemu, który sprawił, że posiadanie dzieci stało się w wielu przypadkach ekonomicznie nieracjonalne; konsekwencjom systemowym i kulturowym tej zmiany; możliwym kierunkom reform, które mogłyby odwrócić negatywny trend; a także ryzykom długofalowym, które każą myśleć o stabilnej strategii demograficznej, realizowanej ponad horyzontem bieżącej polityki.
Jednym z osłabionych kluczowych aspektów życia społecznego sprzyjających naturalnemu kształtowaniu się zastępowalności pokoleń, jest mechanizm łączący posiadanie potomstwa z materialnym zabezpieczeniem starości. Przez wieki inwestycja w dzieci była równocześnie inwestycją we własną przyszłość – dorosłe dzieci wspierały rodziców w trakcie jesieni ich życia.
Współczesne systemy emerytalne działają jednak wyłącznie w oparciu o wysokość opłaconych składek, a te zależą od nieprzerwanego i dobrze wynagradzanego zatrudnienia. W takim modelu posiadanie dzieci nie tylko nie zwiększa przyszłej emerytury, ale często grozi jej obniżeniem – karze się przerwy w karierze i premiuje brak zakłóceń zawodowych. To tworzy sztuczną konkurencję między zjawiskami, które przez wieki były pozytywnie sprzężone.
Nie sugeruję rzecz jasna likwidacji systemów emerytalnych, lecz potrzebę ich przemyślenia. Trzeba tak skonstruować mechanizmy naliczania świadczeń, aby rodzicielstwo nie stawało się ekonomicznie nieracjonalne. Jak zauważył Gary Becker, laureat ekonomicznej Nagrody Nobla, kondycję małżeństwa czy rodzicielstwa można analizować w kategoriach rachunku zysków i strat[1]. Jeżeli rachunek ten wychodzi na minus, instytucje te będą stopniowo zanikać w życiu społecznym.
Problem ten pogłębiają rozwiązania prawne i podatkowe, które – często niezauważalnie – dyskryminują rodziny. Dobrym przykładem jest dyskutowana obecnie propozycja podniesienia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł w modelu indywidualnym. Choć z pozoru korzystna, w praktyce zwiększałaby nierówności między małżeństwami a singlami[2]. Takich rozwiązań jest więcej – a ich skutkiem są zmiany kulturowe sprzyjające spadkowi dzietności.
Kultura antynatalistyczna, ocieplanie wizerunku bezdzietnego stylu życia czy rugowanie dzieci z przestrzeni publicznej to zjawiska, które nie dzieją się w próżni. Są one w dużej mierze efektem dziesiątek drobnych, systemowych czynników gospodarczych i prawnych, które kształtują postawy. Bez zmiany tej materialnej matrycy nie zmienimy kultury.
Z drugiej strony, polityka demograficzna powinna zachęcać, a nie karać. Dlatego właśnie pomysły takie jak podatek dla bezdzietnych (tzw. „bykowe”) są nieskuteczne i politycznie kosztowne, tym bardziej gdy kluczowa jest trwałość przyjętych rozwiązań – realny efekt mogą przynieść jedynie działania konsekwentne i długofalowe.
Możliwe narzędzia to m.in.:
- Powiązanie emerytury z liczbą dzieci – np. w formie emerytury alimentacyjnej, gdzie część składek dzieci trafia do rodziców.
- Family mainstreaming – obowiązek analizowania każdego projektu ustawy pod kątem jego wpływu na rodziny i dzietność.
- Wsparcie trwałości małżeństw – np. dofinansowanie terapii małżeńskiej, programy przygotowania do małżeństwa, wzmacnianie kompetencji rozwiązywania konfliktów. Takie rozwiązania działają już w Norwegii czy Niemczech.
- Wzmacnianie klasy średniej – badania pokazują, że to właśnie stabilne ekonomicznie i relacyjnie środowiska sprzyjają decyzjom o posiadaniu dzieci.
Struktura demograficzna w Polsce wciąż jest gospodarczo korzystna – pokolenie wyżu z lat 80. (obecnie ok. 40-latkowie) pozostanie aktywne zawodowo jeszcze przez 20 lat. Jednak po tym okresie nastąpi gwałtowne przejście licznych roczników na emeryturę przy dużo mniejszych młodszych rocznikach. To wywoła kaskadowy wzrost kosztów systemu emerytalnego.
Problem będzie miał także wymiar polityczny – liczniejsi seniorzy będą w stanie przegłosować młodsze pokolenia w obronie status quo. Dlatego już teraz potrzebna jest dyskusja o narzędziach politycznego dowartościowania młodszych, mniej licznych, lecz utrzymujących system grup – np. w formie głosowania rodzinnego.
Jeśli mimo prorodzinnych deklaracji około 1/3 społeczeństwa w rzeczywistości nie posiada dzieci, pozostała część powinna mieć średnio trójkę, by utrzymać zastępowalność pokoleń. To niewykonalne bez uznania rodzicielstwa za pracę równoważną pracy zawodowej lub zapewnienia materialnego wyrównania tych dwóch dróg życia.
Bez całościowej koordynacji polityki społecznej, gospodarczej i kulturowej – a więc bez włączenia w proces legislacyjny perspektywy prorodzinnej – każda punktowa reforma (np. ulga na dziecko) może zostać zniwelowana przez inne zmiany prawa. Tylko konsekwentna, długoterminowa strategia pozwoli nam uniknąć skutków „demograficznej zimy”.
Barbara Socha – Ekonomistka, manager, ekspert ds. demografii, z ponad 25-letnim doświadczeniem w biznesie, organizacjach pozarządowych i administracji państwowej jako wiceminister rodziny i polityki społecznej w l. 2019-2023. Prezes Zarządu Fundacji Instytut Pokolenia, współautorka licznych raportów nt. demografii. Doradca Prezydenta RP Karola Nawrockiego.
Powyższy artykuł powstał w następstwie spotkania Demograficzna Zima zorganizowanym w ramach cyklu spotkań dyskusyjnych Polska Nowego Ćwierćwiecza Fundacji Polska Wielki Projekt.
[1] https://public.econ.duke.edu/~vjh3/e195S/readings/Becker_Demand_Children.pdf
[2] https://www.gov.pl/web/finanse/no-9-2024-m-palka-rodzicielstwo-i-rynek-pracy-child-penalty-w-polsce
Źródło zdjęcia: gov/materiały prasowe
Social media